Mamy kilka ciekawych zdjęć, niestety, niektóre kiepskiej jakości. Jednak ich wartość archiwalna jest dla nas nie do oszacowania.
Na początek przedstawiam zdjęcie ślubne Michaliny Strawińskiej z Krzysztofem Niewierasem. Zdjęcie pochodzi z roku 1917, gdyż wtedy właśnie wzięli ślub w USA.
Na kolejnej fotografii sprzed lat przedstawiamy córkę Wiktora Strawińskiego - Onute ze swoją córką, która zmarła w młodym wieku.
Kolejne zdjęcie to Antoni Strawiński chyba w partyzantce, jeszcze to ustalimy. Stoi jako pierwszy z prawej.
Strony
▼
niedziela, 27 września 2015
sobota, 26 września 2015
Byłam na Litwie!
Czeka na naszych wiernych Czytelników ciekawy fotoreportaż i relacja z wyprawy Małgorzaty do kraju jej przodków. Opisujemy to mozolnie na nowej podstronie " Wyprawa na Litwę".
Miałem dylemat które zdjęcie dać do tego artykułu, zachęcającego was do czytania tych rewelacji. Uznałem, że fotografia Małgorzaty na tle tablicy z nazwą wsi jej przodków, to będzie najlepsza rekomendacja!
Miałem dylemat które zdjęcie dać do tego artykułu, zachęcającego was do czytania tych rewelacji. Uznałem, że fotografia Małgorzaty na tle tablicy z nazwą wsi jej przodków, to będzie najlepsza rekomendacja!
piątek, 25 września 2015
Podróż do kraju przodków.
Myślę, że każdy z nas- szukających swych przodków, marzy o odbyciu takiej podróży sentymentalnej do kraju swych pradziadów. Takie szczęście spotkało w ostatnich dniach naszą Małgorzatę.
Zazwyczaj to ja redagowałem i pisałem większość artykułów, ale pomyślałem, że słowa Gosi najlepiej oddadzą to, co czuła w czasie tej krótkiej, ale jakże owocnej wizyty. Oto jej pierwsze wrażenia z tej eskapady pisane na gorąco.
Zazwyczaj to ja redagowałem i pisałem większość artykułów, ale pomyślałem, że słowa Gosi najlepiej oddadzą to, co czuła w czasie tej krótkiej, ale jakże owocnej wizyty. Oto jej pierwsze wrażenia z tej eskapady pisane na gorąco.
"Wczoraj
był ten dzień,w którym udałam się w podróż sentymentalną śladami
przodków. Celem była wieś Koniuchy w parafii Daugi.Tam poznaję babci
siostrę Anielę. Zwiedzam dom, oglądam pamiątki, fotografie. Dom jest stary. Widać ,że minęły już lata jego doskonałości. Typowy jak na domy z
tamtych lat. Siostra babci to wspaniała staruszka-,uśmiechnięta
,radosna. Poznaję rodzinę-ciocię Danute z Olity, krewnych.
Oglądam stare fotografie,dokumenty, dużo fotografuję. Nie ma bariery językowej! Daję radę.
Jadę na cmentarz w Daugach.Tam są groby prababci Michaliny ze Strawińskich i Niewierasów. Wzruszenie, modlitwa..
W drodze do Koniuch zatrzymujemy się w Zwirżdenach. Oglądam miejsce, gdzie był dom pradziadka Krzysztofa Niewierasa.
Wracamy.W domu mej kochanej siostry babci Anieli-niespodzianka!Taka wisienka na torcie! Jedziemy do Wilkonostrów, gdzie był dom rodzinny prababci Michaliny.Tam jeszcze ktoś żyje. Jedziemy. Mijam z ogromnym entuzjazmem Lejpuny..serce się rwie....I spełnia się marzenie. Wilkonostry ,które mogłam oglądać tylko na mapie, które odwiedzałam tylko w google są! Stoję na tej drodze piaszczystej, pięknej z modrzewiowym lasem po bokach. Idę jak oni kiedyś chodzili z kościoła i do..spełniam marzenie,łapię chwile,fotografuję...wszystko utrwalam! I w końcu dom Strawińskich pod nr 28 w Wilkonostrach. Poznaję córkę brata prababci Wiktora- Onute oraz wnuka Vytautasa.
Poznaję historię rodzeństwa prababci jakiej nie znajdę w internecie.Oglądam dom, zdjęecia, pamiątki. Chodzę po okolicy....Żegnam się serdecznie. Wracamy.
Zostały Lejpuny i piękny cmentarz oraz kościół. Zwiedzam, fotografuję. Kościół robi wrażenie.Siadam na jego schodach. Popadam w zadumę....czas się zatrzymał. Jestem tu! Naprawdę jestem!..po tych schodach chodzili przodkowie..zgłaszali narodziny, śmierć, brali śluby. Jestem tu, czuję ten klimat...PRZESZŁOŚĆ CZUJĘ...powrócę tam jeszcze...już zawsze będę powracała.
Dziękuję Monice i Sławkowi , że mi w tej podróży pomogli. Fotografie pojawią się na blogu."
I jeszcze kilka bardzo istotnych wniosków Małgorzaty, wynikających z tej wizyty, mających związek z naszymi poszukiwaniami.
"Pradziadka Niewierasa tak naprawdę nie zabili partyzanci. Zginął przez donos sąsiada, że posiada dolary i kontaktuje się z USA. Przyjechało do domu kilku ludzi, wywieźli go do lasu, torturowali i zastrzelili. Było to w styczniu 1945 roku.
Znany nam Ignacy Niewieras ze Zwirżdenów to był jego brat stryjeczny. Byłam tam, gdzie był ich dom. Feliks i Prane, którzy emigrowali do Paragwaju, to także rodzeństwo stryjeczne. Mój pradziadek był jedynakiem. Jego stryjowie to Krzysztof ( ojciec Ignacego), Tomasz ( mój prapradziadek) i Feliks. Krzysztof, mój pradziadek jest pochowany w Daugach, tak samo jak Michalina, Florian, Jonas- mąż Anieli. Mam oczywiście zdjęcia. Jeśli chodzi o rodzeństwo Michaliny- Antoni był partyzantem, zginął. Antonina, która wyszła za mąż za Tomkiewicza miał 5 córek. Zmarła mając 90 lat.
Wiktor miał dwie córki. Byłam wczoraj u niego w domu. Poznałam córkę Onutę i wnuka. Mam ich zdjęcia. Utrwaliłam tez miejsce, gdzie stał dom rodzinny Michaliny. Znajdował się dosłownie obok domu Wiktora.
Adolf gdzieś wyjechał i zaginął. Paweł Strawiński mieszkał w Wilkonostrach, Wacław zmarł w czasie wojny.
Wszyscy oprócz Antoniny i Michaliny, pochowani zostali w Lejpunach.
Brat babci- Florian, zmarł w 1968 roku. Był na zakupach w sklepie, kiedy dostał zawału serca i zmarł. Żona Floriana żyje w Koniuchach i ma się dobrze jak na swoje 81 lat.
Syn Floriana mieszka i pracuje w Olicie.
Z rodziny Strawińskich w Wilkonostrach została tylko jego córka Onute i wnuk Vytautas."
Czekam na obiecane zdjęcia, których Gosia wykonała tam całkiem sporo.
Oglądam stare fotografie,dokumenty, dużo fotografuję. Nie ma bariery językowej! Daję radę.
Jadę na cmentarz w Daugach.Tam są groby prababci Michaliny ze Strawińskich i Niewierasów. Wzruszenie, modlitwa..
W drodze do Koniuch zatrzymujemy się w Zwirżdenach. Oglądam miejsce, gdzie był dom pradziadka Krzysztofa Niewierasa.
Wracamy.W domu mej kochanej siostry babci Anieli-niespodzianka!Taka wisienka na torcie! Jedziemy do Wilkonostrów, gdzie był dom rodzinny prababci Michaliny.Tam jeszcze ktoś żyje. Jedziemy. Mijam z ogromnym entuzjazmem Lejpuny..serce się rwie....I spełnia się marzenie. Wilkonostry ,które mogłam oglądać tylko na mapie, które odwiedzałam tylko w google są! Stoję na tej drodze piaszczystej, pięknej z modrzewiowym lasem po bokach. Idę jak oni kiedyś chodzili z kościoła i do..spełniam marzenie,łapię chwile,fotografuję...wszystko utrwalam! I w końcu dom Strawińskich pod nr 28 w Wilkonostrach. Poznaję córkę brata prababci Wiktora- Onute oraz wnuka Vytautasa.
Poznaję historię rodzeństwa prababci jakiej nie znajdę w internecie.Oglądam dom, zdjęecia, pamiątki. Chodzę po okolicy....Żegnam się serdecznie. Wracamy.
Zostały Lejpuny i piękny cmentarz oraz kościół. Zwiedzam, fotografuję. Kościół robi wrażenie.Siadam na jego schodach. Popadam w zadumę....czas się zatrzymał. Jestem tu! Naprawdę jestem!..po tych schodach chodzili przodkowie..zgłaszali narodziny, śmierć, brali śluby. Jestem tu, czuję ten klimat...PRZESZŁOŚĆ CZUJĘ...powrócę tam jeszcze...już zawsze będę powracała.
Dziękuję Monice i Sławkowi , że mi w tej podróży pomogli. Fotografie pojawią się na blogu."
I jeszcze kilka bardzo istotnych wniosków Małgorzaty, wynikających z tej wizyty, mających związek z naszymi poszukiwaniami.
"Pradziadka Niewierasa tak naprawdę nie zabili partyzanci. Zginął przez donos sąsiada, że posiada dolary i kontaktuje się z USA. Przyjechało do domu kilku ludzi, wywieźli go do lasu, torturowali i zastrzelili. Było to w styczniu 1945 roku.
Znany nam Ignacy Niewieras ze Zwirżdenów to był jego brat stryjeczny. Byłam tam, gdzie był ich dom. Feliks i Prane, którzy emigrowali do Paragwaju, to także rodzeństwo stryjeczne. Mój pradziadek był jedynakiem. Jego stryjowie to Krzysztof ( ojciec Ignacego), Tomasz ( mój prapradziadek) i Feliks. Krzysztof, mój pradziadek jest pochowany w Daugach, tak samo jak Michalina, Florian, Jonas- mąż Anieli. Mam oczywiście zdjęcia. Jeśli chodzi o rodzeństwo Michaliny- Antoni był partyzantem, zginął. Antonina, która wyszła za mąż za Tomkiewicza miał 5 córek. Zmarła mając 90 lat.
Wiktor miał dwie córki. Byłam wczoraj u niego w domu. Poznałam córkę Onutę i wnuka. Mam ich zdjęcia. Utrwaliłam tez miejsce, gdzie stał dom rodzinny Michaliny. Znajdował się dosłownie obok domu Wiktora.
Adolf gdzieś wyjechał i zaginął. Paweł Strawiński mieszkał w Wilkonostrach, Wacław zmarł w czasie wojny.
Wszyscy oprócz Antoniny i Michaliny, pochowani zostali w Lejpunach.
Brat babci- Florian, zmarł w 1968 roku. Był na zakupach w sklepie, kiedy dostał zawału serca i zmarł. Żona Floriana żyje w Koniuchach i ma się dobrze jak na swoje 81 lat.
Syn Floriana mieszka i pracuje w Olicie.
Z rodziny Strawińskich w Wilkonostrach została tylko jego córka Onute i wnuk Vytautas."
Czekam na obiecane zdjęcia, których Gosia wykonała tam całkiem sporo.
sobota, 5 września 2015
O rodzinie mojego ojca.
Nie pisaliśmy do tej pory o tym, bo nie mieliśmy zbyt wiele wiadomości i materiałów na ten temat. Jednakże teraz dzięki nawiązaniu kontaktu z Małgorzatą ( córką brata ojca Gosi) mamy taką możliwość. Za zdjęcia i pomoc przy opisach do nich, serdecznie jej dziękujemy.
Mam nadzieję, że za jakiś czas zrobimy bardziej pełny i obszerniejszy opis historii tej rodziny. Na razie jednak musi wystarczyć nam to co mamy.
To jest prababcia Urszula Pieczul z córką Lewosią.Miejscowość Pakelnia.Prababcia Urszula zostala oszukana przez męża Stanisława, który wyjechał do USA i tam założył drugą rodzinę.
Stanley, czyli Stanisław, jego fotografia z USA.
A to ślub brata Stanisława. Zwróćcie uwag na uderzające podobieństwo.
Władzia siostra mojej babci Jadwigi Pieczul z domu Zawistonowicz.Pakielnia.
od lewej moja babcia Jadwiga Pieczul (Zawistonowicz),chłopiec na górze to Walek Pieczul, brat taty.Niżej mój tata Zenon i dziadek Konstanty Pieczul.
Dom w Pakielni, parafia Kiernów.Moja babcia Jadwiga Pieczul (Zawistonowicz), mój mały tata Zenon na kolanach.Obok brat taty Walek i dziadek Konstanty Pieczul. Rok 1943.
Moje ulubione zdjęcie...Na dole prababcia Zawistonowicz z mężem, imion niestety nie znam...na górze babci Jadwigi Pieczul siostra z ..mężem. Siostra babci- Jadwiga jest niezwykle podobna do mnie i do mojej siostry stryjecznej Gosi.Dzięki niej zawdzięczam te zdjęcia.Widzę w siostrze babci siebie....niemal identyczne jak miałam 20 kilka lat....
od lewej drugi mąż babci, babcia Jadwiga, jej siostra i ktoś z rodziny, kogo na razie nie identyfikuję.
ślubne zdjęcie mojej babci Jadwigi Zawistonowicz z Konstantym Pieczulem
To Leonid Zawistonowicz z żoną i córką.
Po ślubnym zdjęciu widzę podobieństwo rysów twarzy do żyjących w tym do mnie...oczy i usta..niemal identyczne.Fotografie zawdzięczam Gosi z domu Pieczul- córki brata mojego ojca Walka.O dziwo jesteśmy do siebie podobne jak siostry bliźniaczki..Wszyscy to mówią i nas mylą...Lubimy się bardzo.
Mam nadzieję, że za jakiś czas zrobimy bardziej pełny i obszerniejszy opis historii tej rodziny. Na razie jednak musi wystarczyć nam to co mamy.
To jest prababcia Urszula Pieczul z córką Lewosią.Miejscowość Pakelnia.Prababcia Urszula zostala oszukana przez męża Stanisława, który wyjechał do USA i tam założył drugą rodzinę.
Stanley, czyli Stanisław, jego fotografia z USA.
A to ślub brata Stanisława. Zwróćcie uwag na uderzające podobieństwo.
Władzia siostra mojej babci Jadwigi Pieczul z domu Zawistonowicz.Pakielnia.
od lewej moja babcia Jadwiga Pieczul (Zawistonowicz),chłopiec na górze to Walek Pieczul, brat taty.Niżej mój tata Zenon i dziadek Konstanty Pieczul.
Dom w Pakielni, parafia Kiernów.Moja babcia Jadwiga Pieczul (Zawistonowicz), mój mały tata Zenon na kolanach.Obok brat taty Walek i dziadek Konstanty Pieczul. Rok 1943.
Moje ulubione zdjęcie...Na dole prababcia Zawistonowicz z mężem, imion niestety nie znam...na górze babci Jadwigi Pieczul siostra z ..mężem. Siostra babci- Jadwiga jest niezwykle podobna do mnie i do mojej siostry stryjecznej Gosi.Dzięki niej zawdzięczam te zdjęcia.Widzę w siostrze babci siebie....niemal identyczne jak miałam 20 kilka lat....
od lewej drugi mąż babci, babcia Jadwiga, jej siostra i ktoś z rodziny, kogo na razie nie identyfikuję.
ślubne zdjęcie mojej babci Jadwigi Zawistonowicz z Konstantym Pieczulem
To Leonid Zawistonowicz z żoną i córką.
Po ślubnym zdjęciu widzę podobieństwo rysów twarzy do żyjących w tym do mnie...oczy i usta..niemal identyczne.Fotografie zawdzięczam Gosi z domu Pieczul- córki brata mojego ojca Walka.O dziwo jesteśmy do siebie podobne jak siostry bliźniaczki..Wszyscy to mówią i nas mylą...Lubimy się bardzo.