Strony

czwartek, 14 listopada 2024

Dwa śluby w półtora miesiąca?

 Mamy dziś niecodzienną sprawę, która wynikła w trakcie indeksacji parafii Sereje. Otóż 26 listopada 1840 roku w Serejach bierze ślub Wielmożny Józef Piasecki, sekretarz Urzędu Leśnego, urodzony i zamieszkały w Augustowie, z panną Kajetaną Dąbską, córką nadleśnych Leśnictwa Sereje. Świadkami byli: Wielmożny Felicjan Bułharyn naddzierżawca Ekonomii Serejskiej i Antoni Mieczkowski, dzierżawca Folwarku Dziermaniszki. W akcie tym Kajetana Dąbska ma 17 lat. To jest ważny szczegół.




Ale... 9 stycznia 1841 roku znajdujemy kolejny akt ślubu tej samej panny Kajetany Dąbskiej! W akcie tym jednak Kajetana Dąbska ma już 20 lat! To niby nic niezwykłego taka różnica wieku, zdarzało się to nieraz w różnych metrykach. Jednakże jej wybrankiem jest Antoni Twarowski, dzierżawca Folwarku Kasperowszczyzna. Dziwne jest to, że w tym akcie Kajetana Dąbska występuje nadal jako panna, pomimo drugiego ślubu w ciągu zaledwie półtora miesiąca!
Nasz problem polega na tym, że nie znamy przyczyny ponownych zaślubin w tak krótkim czasie.



Co ciekawe, 21 kwietnia 1841 roku umarła Antonina Weronika Łucja Piasecka w wieku trzech miesięcy, córka Józefa Piaseckiego i jego żony Kajetany Dąbskiej! Oznacza to, że ich córka urodziła się w styczniu tego samego roku. Niestety, nie ma jej metryki chrztu w księdze ( brak aktów od nr 16-21, a pod nr 17 miał być akt urodzenia Antoniny).



Tak wyglądają najważniejsze fakty w tej sprawie. Jedyny rozsądny powód drugiego małżeństwa Kajetany Dąbskiej to rozwiązanie pierwszego małżeństwa. Być może dlatego, że w listopadzie była już w zaawansowanej ciąży i pierwszy mąż nie chciał z nią być? Może inne powody zdecydowały? Krótko mówiąc sprawa bardzo tajemnicza. Szkoda, że nie mamy dostępu do allegat z 1840 roku. Być może byłby jakiś dodatkowy dokument o rozwiązaniu małżeństwa. Pewnie nigdy się tego nie dowiemy...

Pojawił się jednak suplement w naszej sprawie. Udało się jednak odnaleźć metrykę chrztu córki Kajetany, Antoniny. Wskutek jakiegoś błędu w księdze, akt ten był włożony miedzy inne strony. Ważne, że się odnalazł. I cóż się okazuje? Antonina urodziła się 18 stycznia 1841 roku i jej matka ma znów 17 lat! Przyznam się, że teraz już niewiele z tego rozumiem. Czyżby były dwie córki małżonków Dąbskich o imieniu Kajetana? To byłoby niewiarygodne!


Mamy dalszy ciąg naszych poszukiwań i dociekań w tej sprawie. Otóż znalazłem zapis u pana Minakowskiego o Antonim Twarowskim. Urodzony około 1820 roku. Jego żoną była...Kamila Dąbska! Stąd wniosek, że przy naszych aktach ślubu Kajetany Dąbskiej popełniono błąd. Żoną Antoniego nie była Kajetana, ale Kamila Dąbska starsza od Kajetany o trzy lata.

Wiemy na pewno, że Antoni Twarowski urodził się w dzisiejszej wsi o nazwie Wiatrołuża w parafii Kaletnik, był synem Tomasza i Magdaleny z domu Ołłuszewskiej. Jego wybranka Kamila Dąbska była córką Wincentego i Weroniki z Giedroyciów, urodzona około 1820 roku w osadzie Podbuchta w parafii Ludwinów. Niestety, nie mamy dostępu do ksiąg z parafii Ludwinów, tak samo zresztą jak nie mamy dostępu do księgi chrztów z lat 20-tych XIX wieku z parafii Kaletnik. Mamy też informację, że Antoni Twarowski zmarł 23 czerwca 1885 roku w Warszawie i został pochowany na cmentarzu na Powązkach. Niestety, jak do tej pory nie udało się odnaleźć jego aktu zgonu ani nekrologu o jego śmierci. To na pewno dużo by nam pomogło.

Mamy dalszy ciąg. Dzięki metryce zgonu znalezionej przez kolegę Marcina, mamy kolejne i co ważne, całkiem inne dane na temat Antoniego. Ale najpierw wspomniana metryka zgonu.


" Zdarzyło się w Warszawie w parafii Najświętszej Marii Panny dnia 24 czerwca 1885 roku o godzinie 10 rano. Stawili się: Michał Tworowski lat 52, urzędnik Banku Polskiego i Jan Tworowski lat 29, urzędnik Warszawsko-Terespolskiej Kolei Żelaznej, obaj zamieszkali w Warszawie i oświadczyli, że dnia wczorajszego o godzinie 6 wieczorem przy ulicy Freta w domu pod numerem 358 umarł Antoni Tworowski, lat 65 liczący, urzędnik Kolei Nadwiślańskiej, urodzony w Węgrowie w guberni siedleckiej, z Tomasza i Magdaleny z domu Ołtuszewskiej, pozostawił po sobie owdowiałą żonę Kamilę z domu Dąbską. Po przekonaniu się o zejściu Antoniego Tworowskiego akt ten stawającym i świadkom  przeczytano i przez nas podpisano."

Wynika z tego, że informacje podane w akcie małżeństwa były mało precyzyjne, bo Antoni był urodzony w Węgrowie a nie w parafii Kaletnik. Potwierdziło się też, że błędnie wpisano imię jego żony jako Kajetana. Wynika z tego, że Kamila była starszą siostrą Kajetany. To trochę rozjaśniło naszą sprawę i myślę, że chyba w takim stanie ją pozostawimy. Chyba że zgłosi się ktoś kto zainteresowany będzie genealogią tej rodziny. Ale nie to było naszym celem.

Miało już nie być kontynuacji wątku sióstr Dąbskich, ale skoro pojawiły się nowe elementy, to dlaczego nie?

Mamy metrykę zgonu Kajetany Dąbskiej dzięki podpowiedzi kolegi Marcina. Kajetana zmarła po swym mężu w 1896 roku w Warszawie. Oto jej akt zgonu.


" Zdarzyło się w Warszawie w parafii Św. Jana dnia 12 lipca 1896 roku o godzinie 6 po południu. Stawili się: Henryk Dąbski urzędnik Warszawsko-Wiedeńskiej Kolei Żelaznej i Witold Bukajn urzędnik Warszawskiego Banku Gospodarczego, obu stale zamieszkałych w Warszawie i oświadczyli nam, że dnia dzisiejszego o godzinie 2 nad ranem w Warszawie przy ulicy Podwalnej pod numerem 505 umarła Kajetana Piasecka, wdowa, pozostająca przy córce, lat 69 licząca, urodzona w mieście Augustowie w Suwalskiej Guberni, córka Wincentego Dąbskiego i Weroniki z domu Giedrojć. Po przekonaniu się o zejściu Kajetany Piaseckiej, akt ten przeczytano i przez stawających i świadków podpisano."

Jeszcze mamy znalezioną w ostatniej chwili metrykę ślubu Wiktorii Dąbskiej z Janem Bukatym dnia 20 lutego 1844 roku. Metryka jest dosyć czytelna i można ją chyba bez problemu odczytać. Dzięki tej metryce wiemy już, że małżonkowie Dąbscy mieli jak na razie trzy córki: Kajetanę, Kamilę i Wiktorię.



wtorek, 8 października 2024

Książka o rodzinie Czupajło i Siedlikowskich.

 Mamy dla naszych Czytelników nie lada niespodziankę! W ostatnim czasie została wydana piękna książka o genealogii i historii rodziny Czupajło i Siedlikowskich autorstwa pani Lucyny Ślubowskiej. Pozycja ta jest dla nas bardzo miłą niespodzianką, choćby z tej racji, że my oboje razem z Małgosią Bogdanowicz, mamy w niej niewielką cząstkę. To taka nasza cicha satysfakcja, że ma sens to co opisujemy na naszym blogu.

Książka została wydana w niedużym nakładzie 300 egzemplarzy. Z tej głównie przyczyny będzie na razie dostępna jedynie wśród członków rodziny. Chociaż kto wie, być może w przyszłości powstanie drugie wydanie znacznie zaktualizowane? Mam nadzieję, że tak będzie.

Muszę w tym miejscu pochwalić panią Lucynę za bardzo merytoryczną pracę przy tej książce. Historia rodziny została opisana przez nią przystępnym językiem, zrozumiałym dla każdego. Jest świetną lekturą i dobrze się ją czyta. Jest tu mnóstwo ciekawych informacji, sporo ilustracji i materiałów źródłowych. Zalet tego wydawnictwa jest o wiele więcej. Aby chociaż trochę przybliżyć tę pozycję, pozwoliliśmy sobie ( za zgodą Autorki) na publikację niewielkich fragmentów tej książki.
















środa, 2 października 2024

Z Alteracji do ...Sulechowa!

 Przeglądając niektóre dokumenty z zielonogórskiego archiwum natrafiłem na taki kwiatek! To świadectwo dojrzałości jednego z absolwentów Liceum Pedagogicznego w Sulechowie z 1949 roku, ( dla niezorientowanych wyjaśniam, że to miasto w województwie Lubuskim oddalone od Zielonej Góry o 20 km) Mieczysława Czepulonisa z ...Alteracji w parafii Turgiele, powiecie wileńsko-trockim, urodzonego tam w 1922 roku.


Jeszcze mapka z Alteracją, po litewsku nazywaną Altaronys.



poniedziałek, 23 września 2024

Neofita.

 Takiego przypadku jeszcze nie mieliśmy, dlatego z przyjemnością go prezentuję, a Małgosia czuwa nad tym, abyśmy pokazali od czasu do czasu jakąś ciekawostkę! O to właśnie chodzi! Najpierw może rzeczony akt z parafii Łoździeje.


" Roku 1813 dnia trzydziestego pierwszego miesiąca Sierpnia. Przed nami Exaktorem Pocztt. Expedytorem, zastępcą Burmistrza Miasta Łoździey, y urzędnika Stanu Cywilnego Gminy Łoździeyskiey Powiattu Seyneńskiego w Departamencie Łomżyńskim. Stawili się: Urodzony Kazimierz Oświęciński, młodzian Neoffita, ochrzczonym w roku 1808, zostający w Folwarku Obeliny na Dyspozycyi Wielmożney Hruczkowskiey oraz podług złożoney Metryki wyiętey z Ksiąg Kościoła Antokolskiego pod tytułem- Imię Piotra Xięży Kanoników Reularis, y wedle wyznania swego mający lat dwadzieścia cztery. - Tudzież Konstancya Rymaszewska, Panna dowodząca złożona przed Nami Metryką wyietą z Ksiąg Kościoł Łoździeyskiego lat dziewiętnaście. Spłodzona córką z Jey Rodziców Asystujących Szymona y Rozalyi z Saweyków Rymaszewskich Małżonków w Ralach zamieszkałych Gminy Łoździeyskiey położonych.  Strony Stawaiące żądają, abyśmy do ułożonego miedzy Niemi obchodu Małżeństwa przystąpili. Których Zapowiedzi uczynione były przed głównymi drzwiami Naszego Domu Gminnego, to jest pierwsza w Dniach Piętnastego, druga dwudziestego trzeciego miesiąca Sierpnia roku bieżącego o godzinie dwunastey w południe. Gdy o żadnym tamowaniu rzeczonego małżeństwa uwiadomieni nie zostaliśmy, y Rodzice Jey ninieyszym na obchód Małżeństwa zezwalają, przychylając się zatem do żądania Stron po przeczytaniu wyżej wspomnianych Papierów, iako też y Działu Szóstego w tytule Kodexu napoleona o Małżeństwie, zapytaliśmy się przyszłych Małżonków, czyli chcą połączyć się ze sobą związkiem Małżeńskim, na co gdy każde z nich oddzielnie odpowiedziało, iż taka jest Ich wola. Ogłaszamy w imieniu Prawa, iż Urodzony Kazimierz Oświęciński Młodzian y Konstancya Rymaszewska Panna, połączeni są z sobą węzłem małżeństwa. Czego Akt małżeństwa spisaliśmy w obecności Felicyana Czyrczyńskiego lat dwudziestu sześciu y J.P. Józefa Woruszyły, lat dwadzieścia ośm liczących Obywateli w Mieście Łoździeyach na Gospodarstwie zamieszkałych zawierającego Akt Małżeński świadkami z Jego strony. Niemniey Jana Eychlera lat dwudziestu sześciu z Professyi Tkacz y Michała Wolskiego lat dwudziestu pięciu liczących somsiadów Obywateli w Mieście tymże zamieszkałych zawierający Aktt Małżeński świadkami z Jey strony. Akt ninieyszy został stawającym przeczytany przez nas y przez wszystkich osób w Akcie wyrażonych własnoręcznie podpisany."

Myślę, że warto docenić piękno ówczesnego języka polskiego. Nie wspomnę już o bardzo obszernej i dokładnej formule samego aktu małżeństwa.

niedziela, 22 września 2024

Świadectwo zapowiedzi.

 Przez przypadek znalazłem ciekawy dokument dotyczący osoby Tomasza Czupajło z Rudziszek. Oto świadectwo zapowiedzi przedślubnych Tomasza Czupajło z 1859 roku.



niedziela, 8 września 2024

XVIII-wieczne porady...

 Chciałbym przedstawić Wam coś wyjątkowego. W pewnym opracowaniu pt. "Inwentarz wsi Gierczyce" z 1789 roku, jest kilka porad dotyczących postępowania w przypadku różnych chorób czy innych nieszczęść. Jako pierwszy przypadek wybrałem postepowanie w ratowaniu topielca. Tej metody raczej nie polecam!


" Zatopionego wydobywszy z wody trzeba go nayprzód rozebrać z sukni mokrych i obwinąć w suche i ciepłe, a naylepiej położyć w rozgrzaney pościeli, potem rozcierać ciało Jego całe zagrzaną wódką, trzeba w usta mocno dmuchać, nos zatykać, brzuch ręką naciskać, puszczać dym z tutuniu , włożyć cybuch w to mieysce gdzie się daie Enema. A gdy tylko będzie sposobność, krew puścić z karku lub z ręki. A gdy zacznie oddychać, dać mu połykać ciepłego piwa z masłem lub wody z wódką, a że może pozostać w takowym człowieku muł, piasek, błoto, więc to trzeba potem ściągaiącym wyprowadzić lekarstwem."

Jeszcze jeden przykład takiej "ciekawej" porady.


" Jak tylko kto ukąszonym zostanie od wściekłego: niech natychmiast przyłoży na ranę wilgotney ziemi lub piasku, która wyciągać będzie ślinę iadowitą. Niech potem piie po trzy razy na Dzień po trzy łyżki octu piwnego dobrze zagrzanego rozpuściwszy w nim cokolwiek masła świeżego, można użyć octu winnego mieszawszy go z wodą, ale ocet piwny iest lepszy. W niedostatku octu można użyć dozu kwaśney kapusty. Używanie octu z masłem powinno trwać przez dwa tygodnie, nie pracować, nie palić się na słońcu i wódki nie pić, a nastąpi pewne zdrowie."

środa, 14 sierpnia 2024

Suwalscy bieżeńcy w Samarze.

 Oto kilka wybranych aktów zgonu dotyczących mieszkańców Suwalszczyzny, którzy byli zesłani w okolice Samary na początku XX wieku. Celowo wybrałem akty mieszkańców z różnych regionów Suwalszczyzny i okolic.


Metryka zgonu Janiny Pawlukiewicz z Krasnopola, zmarłej 14 października 1915 roku.


Metryka zgonu Jana Aleksandrowicza z gminy Lejpuny, zmarłego 6 września 1915 roku.


Metryka zgonu Ludwika Stankiewicza z Olity, zmarłego 6 października 1915 roku.


Metryka zgonu Wacława Ważelisa z Oran, zmarłego 8 października 1915 roku.


Metryka zgonu Stanisławy Czarneckiej z powiatu sejneńskiego, zmarłej 2 grudnia 1915 roku.
 

Metryka zgonu Heleny Makowskiej z Simna, zmarłej w Samarze 4 września 1915 roku.



środa, 17 lipca 2024

Michał Michno.

 Tym razem zawędrowaliśmy dosyć daleko w naszych genealogicznych podróżach, bo aż do gminy Worniany i parafii Gierwiaty na wschód od Wilna. Kiedyś na Wileńszczyźnie, dziś już na terenie Białorusi. Co mnie skłoniło do takiego odstępstwa od naszych rejonów? Czysty przypadek, jak zawsze. Otóż przeglądając zasoby białoruskiego portalu antykwarycznego http://antiques.ay.by/ ( gorąco polecam Wam regularne odwiedzanie tego portalu!) odnalazłem książeczkę wojskową Michała Michno. Niby nic niezwykłego, ale gdy dowiedziałem się kiedy się urodził i skąd pochodził, postanowiłem znaleźć jego metrykę chrztu i to się udało!

Najpierw chciałbym pokazać Wam wspomnianą książeczkę wojskową.




Z tego co widzimy, Michał Michno urodził się w 1887 roku we wsi Zawielcach w 1887 roku, jako syn Michała i Marii ( być może Marianny), ożenił się w 1916 roku z Joanną Baranowską. Okazało się, że wieś Zawielce ( tu napisano jako Zawiełce) znajdowała się w gminie Worniany w powiecie wileńskim, jednakże pod względem przynależności parafialnej należały do parafii w Gierwiatach. Tam też odnalazłem akt chrztu o którym wspomniałem i który prezentuję poniżej.


Oto treść tej metryki: " Dnia 15 lutego 1887 roku w gierwiatskim rzymsko-katolickim kościele parafialnym ochrzczono dziecię imieniem Michał przez księdza Juliana Narkiewicza, administratora tutejszej parafii z zachowaniem wszelkich obrzędów sakramentu, włościan sokołojckiej gromady w gminie worniańskiej, Michał i Marianny z Mackiałów małżonków Michno, syn urodzony dnia 11 lutego bieżącego roku we wsi Zawielcach w tejże parafii, rodzicami chrzestnymi byli: Michał Jermak z Ewa Jermakówną."

Dlaczego to udostępniam? Być może znajdzie się ktoś spośród naszych Czytelników, kto szukał lub będzie szukał właśnie tej rodziny. Tym większa nasza satysfakcja, gdyby ktoś taki znalazł tu pomoc. I taki jest też sens naszego bloga.

wtorek, 9 lipca 2024

Wielkopolanka w Kruklankach.

 Podczas przeszukiwania ksiąg metrykalnych parafii Poniec koło Leszna, trafiłem na metrykę chrztu Melanii Ratajczak urodzonej w tej właśnie miejscowości w marcu 1910 roku. Była córką Antoniego i Stanisławy z domu Dawidziak. Okazało się, że wspomniana Melania Ratajczak zmarła w Kruklankach 11 lutego 1996 roku. Ciekawe co ją przywiodło na drugi kraniec Polski? Zapewne wyszła tam za mąż, ciekawe jak nazywała się po mężu? 



poniedziałek, 8 lipca 2024

Ciekawy przypadek.

 Przy jednej z metryk chrztu z parafii Sereje, mamy swoisty casus prawny o którym do tej pory nie wiedzieliśmy. Ale może najpierw przedstawię metrykę o której mowa.


Najpierw może transkrypcja tekstu rzeczonej metryki.

" Bestrajgiszki. Działo się w Mieście Sereyach dnia piętnastego Sierpnia Tysiąc Ośmset Trzydziestego Czwartego roku o godzinie pierwszey z południa. Stawił się szlachetnie urodzony Wielmożny Jan Czubakowski podleśny Lasów Rządowych w posadzie Bestraygiszki zamieszkały, lat dwadzieścia ośm maiący, w obecności urodzonych Macieja Sawickiego lat trzydzieści ieden y Piotra Zakrzewskiego obywatela lat trzydzieści siedm maiących, obu zamieszkałych w Sereiach, y okazał nam Dziecię płci żeńskiey, urodzone w Bestraygiszkach dnia dwudziestego siódmego Kwietnia roku bieżącego, oświadczaiąc iż jest spłodzone z iego szlachetnie urodzoney Eufrozyny z Orłowskich lat trzydzieści ieden maiącey. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym na dniu dzisieyszym nadane zostało Imię Maryanna, a rodzicami iey Chrzestnemi byli Wielmożny Jan Tukałło y Wielmozna Anna Krżewska."

(Druga część bardzo istotna)


" Niedopełnienie Artykułu Dziewięćdziesiąt piątego Kodeksu Cywilnego okazania Dziecięcia w ośmiu dniach po urodzeniu, nastąpiło z dobrey woli obojga rodziców. Akt ten stawaiącemu i Świadkom przeczytany, przez Oyca wraz z Świadkami podpisany został."

Przyznam, że nie bardzo rozumiem sens tego zdania, że rodzice z dobrej woli nie dopełnili tego artykułu, który nakazuje do ośmiu dni zgłosić takie dziecko. Nie podano jednak z jakiego powodu nie dotrzymali tego terminu. Dla pewności przytoczę tekst tego właśnie artykułu ze wspomnianego kodeksu:



niedziela, 30 czerwca 2024

Michalina Gejno.

 Szczęśliwym trafem udało się odnaleźć od dawna poszukiwana metrykę chrztu Michaliny Gejno. Wiedzieliśmy, że urodziła się ona w Oranach ( lit. Varena), ale był problem z odnalezieniem. Wreszcie to się udało. Oto ten dokument.


Oto treść tej metryki:

"Dnia 22 września 1891 roku w orańskim rzymsko-katolickim kościele parafialnym ochrzczono dziecko imieniem Michalina przez księdza W. Wołłowicza z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan Jakuba Gejno syna Jana i Marcjanny z domu Alukonis córki Jana, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 14 września bieżącego roku w mieście Orany w tejże parafii i gminie, rodzicami chrzestnymi byli: włościanie Maciej Użdowieles? i Marianna Matulewicz."

Bardzo szybko pojawiły się kolejne informacje. Udało się znaleźć nieznane nam wcześniej rodzeństwo Michaliny. Otóż 14 sierpnia 1893 roku w Oranach urodził się Jan Gejno. Oto jego metryka chrztu.


"Dnia 17 sierpnia 1893 roku w orańskim filialnym rzymsko-katolickim kościele  ochrzczono dziecko imieniem Jan przez księdza W. Wołłowicza z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan Jakuba Gejno syna Jakuba i Marcjanny z domu Alukonis córki Jana, małżonków Gejno, syn urodzony dnia 14 sierpnia bieżącego roku w obozach przy mieście Orany w tejże parafii i gminie, rodzicami chrzestnymi byli: włościanie Aleksander Milinowicz i Wiktoria Raczkowska".

Kolejnym bratem Michaliny okazał się Mateusz Gejno urodzony w 1895 roku.


"Dnia 1 października 1895 roku w orańskim filialnym rzymsko-katolickim kościele  ochrzczono dziecko imieniem Mateusz przez księdza Władysława Wołłowicza z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan Jakuba Gejno syna Jakuba i Marcjanny z domu Alukonis córki Jana, małżonków Gejno, syn urodzony dnia 28 września bieżącego roku w obozach przy mieście Orany w tejże parafii i gminie, rodzicami chrzestnymi byli: włościanie Kazimierz Szyłański i Marianna Balukonis".

W toku dalszych poszukiwań odkryliśmy, że bratem Jakuba Gejno ( ojca Michaliny) był Wincenty Gejno.  Urodzony około 1861 roku. Nie wiemy dokładnie kiedy, ale ożenił się z Katarzyną Kozłowską. Według naszej wiedzy miał z nią czworo dzieci:

Mariannę urodzoną w 1889 roku, Joannę urodzoną w 1891 roku, Władysława urodzonego w 1892 roku i Melanię urodzoną w 1896 roku, był także Józef urodzony w 1904 roku. Przedstawię jego metrykę chrztu. 


"Dnia 1 lutego 1904 roku w starotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko imieniem Józef przez księdza E. Jeleniewskiego zarządcę tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan międzyrzeckiej gminy Wincentego i Józefy z Rusieckich małżonków Gejno, syn urodzony dnia 24 stycznia bieżącego roku w folwarku Gudełkach w parafii starotrockiej, rodzicami chrzestnymi byli włościanie: Wincenty Rusiecki z panną Wincentyną Mackiewicz."

Była też Katarzyna Gejno urodzona w roku 1895.


"Dnia 19 marca 1895 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Katarzyna przez księdza Karwowskiego zarządcę tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 12 marca 1895 roku we wsi Użuleje, rodzicami chrzestnymi byli: Stanisław Obuchowski z Katarzyną Satkowską."


Niestety, Katarzyna zmarła młodo, gdyż w wieku 35 lat umarła z powodu nieokreślonego zapalenia.


Katarzyna Gejno z domu Kozłowska zmarła w wieku 35 lat z powodu zapalenia we wsi Gudełki dnia 16 lutego 1901 roku, pozostawiła męża Wincentego Gejno i dzieci: Paulinę, Mariannę, Malwinę, Józefę i Wincentego.
Mamy metryki niektórych dzieci Wincentego i Katarzyny. Na początek metryka chrztu Pauliny.


"Dnia 23 sierpnia 1887 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Paulina przez księdza Kazimierza Bandziewicza zarządcę tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 13 sierpnia 1887 roku we wsi Użuleje, rodzicami chrzestnymi byli: Jerzy Kozłowski z Marianną Małachowską żoną Marcina".

Teraz Marianna urodzona w 1889 roku.


"Dnia 10 września 1889 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Marianna przez księdza Edwarda Pietkiewicza zarządcę tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 1 września 1889 roku we wsi Użoleje, rodzicami chrzestnymi byli: Michał Kozłowski z Marianną Orłowską, żoną Jerzego."

Kolejnym ich dzieckiem była Joanna urodzona w 1891 roku.



"Dnia 21 lipca 1891 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Joanna przez księdza Franciszka Stróżałko wikarego tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 17 lipca bieżącego roku we wsi Użoleje, rodzicami chrzestnymi byli: Maciej Satkowski z Marcjanną Kozłowską, żoną Michała."

Dalej był syn Władysław urodzony rok później. 


"Dnia 27 września 1892 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Władysław przez księdza Jakuba Wiercińskiego wikarego tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno,syn urodzony dnia 22 września bieżącego roku roku we wsi Użoleje, rodzicami chrzestnymi byli: Marcin Małachowski z Anną Politykową, żoną Kazimierza."

Prawdopodobnie ostatnim dzieckiem tego małżeństwa była Melania ( ewentualnie Malwina) urodzona w 1896 roku.


"Dnia 13 października 1896 roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Melania przez księdza Ostrejko wikarego tego kościoła, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 7 października bieżącego roku we wsi Użoleje, rodzicami chrzestnymi byli: Jerzy Kozłowski z panną Marianną Kozłowską."

Było jeszcze jedno dziecko- Józefa, urodzona w 1898 roku.


"Dnia 15 listopada 1898roku w Nowotrockim kościele parafialnym ochrzczono dziecko o imieniu Józefa przez księdza Czudowskiego, z zachowaniem wszelkich sakramentów, włościan hanuszyskiej gminy Wincentego Gejno syna Jakuba i Katarzyny z Kozłowskich, małżonków Gejno, córka urodzona dnia 6 listopada bieżącego roku we wsi Użoleje, rodzicami chrzestnymi byli: Józef Dzienowat z  Zofią Kozłowską."

10 czerwca tego samego roku, czyli 1901, Wincenty Gejno wziął ślub z Józefą Rusiecką w kościele nowotrockim. Oto ta metryka.



Ślubu udzielił ksiądz Kaczyński. Oto najważniejsze fakty z tego dokumentu: pan młody Wincenty Gejno, wdowiec lat 40 mający zamieszkały w folwarku Gudełki, syn Jana i Ewy Mackiewicz z panną Józefą Rusiecką lat 22, zamieszkałą w Chorażyszkach w parafii nowotrockiej, córką Ludwika i Anny Bachanowicz, świadkami byli: Aleksander Mickiewicz i Józef Abucewicz.

Mamy na razie sprzeczne informacje odnośnie imienia ojca Jakuba- w jednych dokumentach jest to Jan, w innych z kolei Jakub. Wydaje się, że to tylko zwykła pomyłka osoby wypisującej metryki.