sobota, 4 października 2025

Rozwód w Mirosławiu.

 Tym razem rzecz wyjątkowo rzadka, czyli rozwód. W XIX wieku rozwody zdarzały się nader rzadko z różnych powodów. Rzecz miała miejsce w 1820 roku w Bendrach w parafii Mirosław. Orzeczono rozwód pomiędzy Wielmożną Teresą Michniewiczową i Bogumiłem Siegfriedem.



W związku z tym, że akt jest wyjątkowo czytelny i po polsku, nie powinno być problemów z jego odczytaniem.

środa, 17 września 2025

Odmówił przyznania się do ojcostwa!

 Takiego ewenementu jeszcze nie spotkaliśmy. Oto metryka chrztu dziecka urodzonego w parafii Święto Jeziory w 1828 roku i poniżej przy tym dokumencie oświadczenie ojca, że nie uznaje tego dziecka za swoje!


W związku z tym, że dokument jest dosyć nieczytelny, pokusiłem się o transkrypcję. Warto to zrobić.

" Działo się w Świętych Jeziorach dnia 9 lipca 1828 roku o godzinie trzeciey po południu. Stawił się Wielmożny Fryderyk Myszkowski były Porucznik Woysk Pruskich, Dziedzic Maiętności Świętych Jezior, we Dworze Świętych Jeziorach Parafii tuteyszey zamieszkały, lat 40 maiący, w obecności Karola Kussaka Kommisarza Maiętności Świętojeziorskiey we Dworze Świętych Jeziorach zamieszkałego lat 49 maiącego, tudzież Wincentego Chrapowickiego Geometra w Kolonii Małowięty w Gminie Seyweyskiej zamieszkałego 45 lat liczącego i doniósł daiąc okazać dziecię płci męzkiej, iż takowe porodzone zostało we Dworze Świętych Jeziorach w Jego zamieszkaniu na dniu czwartym bieżącego Miesiąca o godzinie drugiej rano przez Rozalię z Wolnaniów de Mirów Myszkowską żonę Jego, lat 37 liczącą. Dziecięciu temu podług żądania Matki na Chrzcie Świętym odbytym na dniu dzisieyszy, zostały nadane imiona: Józef Antoni a rodzicami Jego chrzestnemi byli: Augustyn Sawicki Leśniczy i Tekla Matusiewiczowa żona Pisarza Prowentowego, oboie we Dworze Świętych Jeziorach zamieszkałe. Akt ten donoszącemu i świadkom przeczytany, przez Nas Proboszcza oraz donoszącego i świadków podpisany został. X. Franciszek Moriwid Proboszcz Ś. Jeziorski.

Ja Fryderyk de Mirów Myszkowski oświadczam przed podpisem iż lubo domagałem się aby Akt zapisana była protestacya moia w ten sposób, że nie uznaię się być Oycem Dziecięcia powyższego przez Żonę moią porodzonego, wszelako Proboszcz i Urzędnik Stanu Cywilnego odmienił zamieszczenie takowego przez Niego, lecz dozwolił ia przeze mnie samego pod podpisem uczynić, a zatem oświadczam w przytomności tegoż Urzędnika i świadków powyżey wymienionych, iż takowego dziecka powyżey opisanego przez Żonę moią porodzonego swego dziecięcia nie uznaię gdyż gruntownie iestem przekonany że iego Oycem nie iestem i być nie mogłem, którą protestacyą drogą sądową nie zaniedbam popierać. Doniesienie zaś tego dziecięcia dla zapisania do Metryki czyniłem nie iako Oyciec lecz iako Gospodarz domu w którem też się porodziło i że podług prawa w ciągu ośmiu dni to uczynione być powinno, do czego nikt mnie nie zabierał: w dowód czego podpisuię się przy świadkach wymienionych. Fryderyk de Mirów Myszkowski dowodzący, iako świadek Karol Kussak, jako świadek Wincenty Chrapowicki."

Dokument niecodzienny, przyznaję. Mamy tez dalszy ciąg tego wątku. 

Fryderyk ( Friedrich) de Mirów Myszkowski, urodzony około 1789 roku, dziedzic dóbr Świętejeziory, zmarł w swych dobrach 1 kwietnia 1863 roku. W roku 1829 rozwiódł się ze swoją żoną Rozalią Walwań ( Walwanis) urodzoną we wsi Mikicie, w 1853 roku Rozalia Myszkowska oddała w dzierżawę wieś i majątek Mikicie z uwagi na brak środków na prowadzenie majątku.

Jak więc widzimy, ta sprawa z nieuznaniem dziecka za swoje, zakończyła się rozwodem po roku czasu...

Przeczuwałem, że jeszcze zajmiemy się osobą Fryderyka Myszkowskiego. Tak też się stało. Oto metryka chrztu córki Fryderyka urodzonej w 1830 roku. Jak pamiętamy, wcześniej rozwiódł się z Rozalią Walwań. Kolejne jego dziecko -Teofila Maksymiliana, było już z całkiem kim innym. Najpierw jednak sama metryka ( w dwóch częściach) i tu czeka nas kolejna niespodzianka ze strony Fryderyka!



Nie wszystko udało mi się poprawnie odczytać, ze względu na mało czytelne pismo, ale treść była mniej więcej taka:

"Działo się we Dworze Święto Jeziory dnia dziewiątego września 1830 roku o godzinie czwartey po południu. Stawili się: Wielmożny Fryderyk de Mirów Myszkowski, szlachcic a Dziedzic Maiętności Świętojeziorskiey będącym, lat czterdziesty pierwszy sobie liczący, rozwodnik od Żony swey na mocy wyroku prawomocnego będący, tudzież Jejmościa Pani Agata Franciszka dwóch imion Myszkowska, szlachcianka lat dwudziesty drugi sobie licząca, oba zamieszkały we Dworze Świętojeziorach w Gminie tegoż nazwiska w Powiecie Seyneńskim Woiewództwa Augustowskiego, a oboie pomiędzy soba w stosunku...? Małżeństwa, lecz bezszlubnie żyiącey- a oświadczyli iż z rzeczonego stosunku spłodzili dziecię płci żeńskiey które sie urodziło dnia drugiego września roku bieżącego o godzinie ósmey z rana we Dworze Święto Jeziorach. Dziecięciu temu na Chrzcie Świętem nadane zostały Imiona Teofila Maximiliana, a świadkami byli: Wielmożny Jejmość Xiądz Stanisław Monkiewicz Proboszcz Paraffii Ewangielickiey Sereyskiey lat 64,- tudzież Karol ...Kalckhoff Lekarz wolno praktykujący lat 59 sobie liczący, oba w Mieście Sereyach w Powiecie Seyneńskim Woiewództwa Augustowskiego zamieszkały, a rodzicami chrzestnemi były: Jegomość Xiądz Proboszcz Stanisław Monkiewicz i Wielmożna Maryanna Kalckhoffowa Lekarzowa, druga para: Wielmożny Ludwik Steczkowski? Porucznik Byłych Woysk Polskich i Wielmożna Henryeta Monkiewiczowa, trzecia para: Wielmożny Karol Kalckhoff Lekarz z żoną, z Wielmożną Pauliną Narbuttową z Okolicy Hruszkowskiey, czwarta para: Wielmożny Antoni Piotrowski Dzierżawca Dóbr Niekruny z Wielmożną Elżbieta Hellmann. Akt ten po przeczytaniu stawaiącym i świadkom przez tychże przyiętym i podpisanym został wraz z nami, przyimuiącym Urzędnikiem Stanu Cywilnego a Proboszczem Paraffii Święto Jeziorskiey będącym. Xiądz Kazimierz Hellmann Proboszcz Święto Jeziorski."

Swoja drogą- pierwszy raz spotkałem chrzest, gdzie oprócz rodziców chrzestnych, występują aż cztery pary osób asystujących!

czwartek, 11 września 2025

O walkach w okolicy Lejpunów.

 Znalazłem ciekawy artykuł w "Dzienniku Poznańskim" z 1863 roku o walkach powstańców na terenie powiatu augustowskiego. Działania zbrojne toczyły się też w okolicach Lejpunów. Potraktujmy ten artykuł jako ciekawostkę historyczną.





środa, 27 sierpnia 2025

Mamy ślub Stanisława Pieczula!

 Wreszcie po wielu latach poszukiwań udało się nam odnaleźć metrykę ślubu Stanisława Pieczula z Urszulą Lisowską! Ich ślub miał miejsce ( nomen omen?) 14 lutego 1900 roku w ...Czabiszkach.


Ślub odbył się dnia 14 lutego 1900 roku w czabiskim kościele parafialnym. Pan młody- Stanisław Pieczulis, kawaler lat 21 ze wsi Pokalnie, syn Józefa i Ludwiki z domu Łapuszka, panna młoda: Urszula Lisowska panna lat 22 licząca, córka Jakuba i Rozalii z domu Kupczunas. Świadkami byli: Stanisław Pieczulis, Stanisław Wojtkiewicz, Jakub Korecki, Jan Lisowski i wielu innych obecnych na nabożeństwie.

Przy okazji znalazłem trochę informacji o rodzicach Urszuli Lisowskiej. Jej ojciec Jakub Lisowski urodził się około 1854 roku a matka Rozalia rok później. Ich ślub odbył się w Czabiszkach 19 października 1875 roku. Oto ten akt.


Jakub Lisowski miał w dniu ślubu 20 lat, pochodził ze wsi Pamusie, był synem Antoniego Lisowskiego i Katarzyny z domu Bogdanowicz. Jego wybranka Rozalia Kupczunas miała 19 lat, pochodziła ze wsi Janiańce w parafii czabiskiej, była córką Gabriela Kupczunasa i Anny z domu Walińskiej.

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Brat dziadka Konstantego.

 Mamy kolejny genealogiczny sukces. Udało się nam odnaleźć brata dziadka Małgosi. Do tej pory wiedzieliśmy o tym, że Konstanty Pieczul urodzony w 1908 roku, miał siostrę Annę urodzoną w 1901 roku, brata Władysława ur. 1904, siostrę Eleonorę ur. 1913. Tymczasem dowiedzieliśmy się, że był jeszcze brat Michał Pieczul urodzony w 1910 roku. Oto jego metryka chrztu.


Treść tego dokumentu:

" Dnia 4 kwietnia 1910 roku w kiernowskim rzymsko-katolickim kościele parafialnym ochrzczono dziecko imieniem Michał przez księdza Jana Kondrata, z zachowaniem wszystkich obrzędów sakramentu, włościan mejszagolskiej gminy Stanisława i Urszuli z Lisowskich, małżonków Pieczulów syn urodzony dnia 28 marca bieżącego roku we wsi Pakielnia w tejże parafii, rodzicami chrzestnymi byli: Stanisław Dachniewicz z Kazimierą Pieczulówną, panną."

                                                             Portret Michała Pieczula.


                                                   Jego żona Genowefa z domu Wąsewicz.



Genowefa urodziła się w 1916 roku.

Myślę, że pora aby zdradzić Wam skąd to nagłe odkrycie. Otóż skontaktowała się z nami pani Bernadeta, która jest wnuczką Bronisława i Aleksandry Pieczulów. Aby nieco rozjaśnić koligacje jej rodziny z rodziną Małgosi, przedstawię fragment drzewa genealogicznego.


Zaznaczę tylko to, że Michał Pieczul odnaleziony w ostatnim czasie, był synem Stanisława ( Stanleya) Pieczula i Urszuli Lisowskiej. Jak już wiemy, Michał ożenił się z Genowefą Wąsewicz. Genowefa miała siostrę Aleksandrę, która to wyszła za mąż za Bronisława Pieczula z Pakielni, syna Jerzego i Wiktorii z domu Drumst. To właśnie Bronisław z Aleksandrą byli dziadkami pani Bernadety. Myślę, że wyjaśniłem te kwestię najprościej jak się da. Teraz zajmę się przybliżeniem przodków pani Bernadety, bo to niezwykle ciekawe.


Grób rodzinny Michała i Genowefy, wraz z synami Romualdem i Michałem na cmentarzu w Lidzbarku Warmińskim.


Archiwalne już zdjęcie Michała Pieczula z jego córką Marią.


Fotografia Genowefy Pieczul z domu Wąsewicz.

Teraz trochę o rodzinie Wąsewiczów. Okazuje się, że zamieszkiwali w Pakielni tak samo jak Pieczulowie. Mam taki oto wykaz rodzeństwa Genowefy i Aleksandry.

Najstarszym z rodzeństwa był Jan Wąsewicz urodzony w 1897 roku, zmarł w 1965 roku w Olsztynie.


Oto metryka chrztu Jana Wąsewicza. Urodzony w Pakielni 6 listopada 1897 roku. Rodzicami chrzestnymi byli: Józef Gryszkiewicz z Urszulą Gryszkiewicz, żoną Jakuba.

Po Janie była Maria ( po mężu Szałkowska) urodzona w 1899 roku, zmarła w Węgorzewie w 1980 roku. Tu musimy zrobić korektę, bo Maria urodziła się naprawdę 26 lutego 1900 roku, jako córka Jana i Anny z Gryszkiewiczów, rodzicami chrzestnymi byli: Kazimierz Gryszkiewicz z Marią Gryszkiewicz.


 Dalej była Apolonia ( jej data urodzenia jest do ustalenia), zmarła w 1978 roku, pochowana na Powązkach w Warszawie. Wg naszych badań Apolonia urodziła się 10 lutego 1907 roku, jej rodzicami chrzestnymi byli: Hipolit Jurkiewicz z Józefą Tyszkiewicz, żoną Michała.


Dalej była Stanisława urodzona w 1903 roku, żona Izydora Szałkowskiego, zmarła w 1996 roku. Wg znalezionej metryki chrztu, Stanisława Wąsewicz urodziła się 18 sierpnia 1902 roku, jako córka Jana i Anny Gryszkiewicz, rodzicami chrzestnymi Stanisławy byli: Michał Tyszkiewicz z Ewą Bagińską, żoną Aleksandra.


 Potem już była Aleksandra urodzona w 1905 roku, zmarła w 1978 roku ( wyszła za mąż za wspomnianego Bronisława Pieczula. Jej metrykę chrztu prezentuję poniżej.


Aleksandra urodziła się 19 lutego 1905 roku w zaścianku Pakielni, jako córka mejszagolskich włościan Jana i Anny z Gryszkiewiczów, rodzicami chrzestnymi byli małżonkowie Aleksander Bogiński z żoną Ewą.


Nagrobek Aleksandry Pieczul z domu Wąsewicz.

Dalej była Jadwiga, która wyszła za mąż za Stanisława Giluna. Urodziła się w Pakielni 6 sierpnia 1910 roku, jako córka Jana Wąsewicza i Anny z Gryszkiewiczów, rodzicami chrzestnymi Jadwigi byli: Stanisław Sławczyński z Marianna Gryszkiewicz, panną.


Wygląda na to, że udało się znaleźć wszystkie osoby z rodziny Wąsewiczów o których wiedzieliśmy.

 Później w miarę wolnego czasu, postaramy się dodać znalezione metryki chrztu poszczególnych osób z tej rodziny. Myślę że i tak powstał z tego pokaźnych rozmiarów materiał do czytania. Na pewno jeszcze wrócimy do tego tematu. Należy podkreślić, że wszystkie te zdjęcia mamy od pani Bernadety, za co jej jesteśmy wdzięczni i liczymy na więcej!

Kolejna ciekawa informacja- 26 czerwca 1891 roku urodziła się Stanisława Wąsewicz, córka Jana i Anny Gryszkiewicz w Pakielni oczywiście. Rodzicami chrzestnymi byli: Kazimierz Pieczul z Marianną Pieczul, żoną Józefa. 


W związku z tym, że była tez druga Stanisława urodzona w 1902 roku, wydaje mi się, że musiała umrzeć w bardzo młodym wieku. To była częsta praktyka dawanie tego samego imienia po zmarłym dziecku.

Kolejna ciekawostka to fragment spisu parafian z 1910 roku, gdzie ujęto tez rodzinę Wąsewiczów.


Wg kolejności są tu zapisani:

Jan Wąsewicz syn Józefa lat 48

żona Anna z domu Gryszkiewicz lat 40

syn Jan lat 14

córka Marianna lat 11

córka Stanisława lat 9

córka Aleksandra lat 6

córka Apolonia lat 4

córka Jadwiga lat 2


Na koniec przedstawiamy taką oto ciekawostkę. Mamy metrykę chrztu Aleksandry Pieczul urodzonej w 1906 roku. Aleksandra urodziła się 5 lipca 1906 roku w Pakielni jako córka Stanisława Pieczula i Franciszki Jankowskiej. Teraz uwaga! Rodzicami chrzestnymi byli- Józef Bogdanowicz z Ewą Strawińską, żoną Michała!

Wszystkie trzy nazwiska kojarzone są jak wiecie z drzewem genealogicznym Małgosi. Oczywiście to zapewne przypadek, ale pewnie coś w tym jest!



Dzięki podpowiedzi mamy siostrę Michała Pieczula- Karolinę. Urodziła się 6 stycznia 1906 roku, oczywiście w Pakielni, jako córka Stanisława i Urszuli Lisowskiej, rodzicami chrzestnymi byli: Stanisław Wojtkiewicz i Stanisława Tyszkiewicz.




10 roku

piątek, 15 sierpnia 2025

Marcin Knakfus raz jeszcze.


Ciekawy film dokumentalny o Marcinie Knakfus. Jest wprawdzie po litewsku, ale opowiada on o pracy i wkładzie tego człowieka w architekturę Wilna.
W wileńskiej szkole klasycyzmu było wielu interesujących architektów, ale jednym z pierwszych i najwybitniejszych w jego twórczości był Martynas Knakfusas. Architekt ten zasłynął projektami pałaców, zrekonstruował wiele znanych obiektów w Wilnie. Dzieła Knakfusasa różnią się od dzieł innych architektów klasycyzmu malarskością i swobodą. Dzięki niemu idee masońskie zostały uwiecznione w architekturze wileńskiej. O tym, dlaczego najsłynniejszy uczeń Knakfusasa, Laurynas Gucevičius, jest dziś bardziej znany niż jego nauczyciel – w programie z serialu „Zapomniane nazwiska”.
Opowiadają: historycy sztuki dr Vidas Poškus i dr Rūta Janonienė .

czwartek, 14 sierpnia 2025

Marcin Knakfus.

 Wydaje mi się, że jesteśmy świadkami ważnego odkrycia. Otóż w trakcie indeksacji parafii Świętojeziorskiej, Małgorzata Bogdanowicz trafiła na akt zgonu Marcina Knakfusa. Na pewno miłośnicy zabytków Wilna powinni znać to nazwisko, bo postać to była znana ale i kontrowersyjna.

Marcin Knackfus urodził się on około 1740 r. w Wólce Ostrożeńskiej niedaleko Garwolina.

W 1768 r. w wieku 28 lat Marcin Knackfus przybył do Wilna, aby praktykować w zawodzie architekta. Z tym miastem związał się na długo. Został zatrudniony przez biskupa wileńskiego, Ignacego Jakuba Massalskiego. Powstańcy polscy powiesili potem w Warszawie tego zdrajcę – targowiczanina dla kary należnej i przykładu publicznego. W kwietniu 1771 r. z polecenia biskupa i samej kapituły wileńskiej Knackfus dokonał oględzin i pomiarów na terenie katedry, sporządzając „Akt defekcyjny o stanie”. Marcin Knackfus służył w wojsku Wielkiego Księstwa Litewskiego, otrzymując w wieku około 25 lat stopień kapitana. Jednocześnie do 1773 r. wykładał w wojskowej szkole Litewskiego Korpusu Inżynierskiego. Potem prowadził zajęcia z architektury w uczelni jezuickiej przekształcanej wówczas, po kasacie zakonu, w Szkołę Główną Litewską. Został tam pierwszym profesorem architektury cywilnej i praktycznej, z czasem zajmując miejsce ks. Mateusza Kisielewskiego. Knackfus pracował także przy projektach i przebudowach kilkunastu wileńskich pałaców. Wspomnijmy tutaj tylko rezydencje de Reussów przy placu Biskupim, Łopacińskich z bogatym portalem przy ul. Skopówka, Abramowiczów przy ul. Wielkiej, Tyzenhauzów przy ul. Niemieckiej. Był autorem projektów konwentu dla ubogiej szlachty i budynków dla szkół parafialnych. Nadzorował rekonstrukcję Zielonego Mostu oraz budowę archiwum Trybunału Litewskiego przy Zamku Dolnym, nieopodal wrót zamkowych. Wykonał plan zabudowy i regulacje ulic oraz placów na Pohulance, a także na innych przedmieściach, pomiary Starego Zamku i koszar Ogińskiego. Z projektów wykonywanych lub nadzorowanych, czy też budowli restaurowanych poza Wilnem, z Knackfusem związany jest dwór Zabiełłów w Pojeziorach, budynek szkoły parafialnej i kościoła w Traszkunach, kościoły w Kurtowianach, Lachowiczach, Szawlach, Poniewieżu, a także świątynia w Trokach.

Marcin Knackfus był członkiem trzech lóż masońskich działających w Wilnie („Du Bon Pasteur à Vilna”; „Temple de la Sagesse”; „Gorliwy Litwin”). Ludzie żyjący wówczas, zresztą podobnie jak niektórzy dzisiaj, wyznający spiskowe teorie dziejów, sądzili, że masoneria miała rzekomo wielki wpływ na losy świata. Wtedy dla osób majętnych o poglądach liberalnych, a Knackfus takim człowiekiem właśnie był, taka działalność w kręgach wolnomularskich stawała się sposobem na spędzanie wolnego czasu. W 1794 r. uczestniczył on w działaniach wspierających insurekcję kościuszkowską na Litwie. Tamtejszym władzom powstańczym przedstawił model młyna obozowego w kształcie wozu z zaprzęgiem do trzech koni. Taki podróżny młyn mógł zemleć w czasie drogi podczas doby pięć beczek żyta. Został zmuszony przez Rosjan do osiedlenia się na terenie zaboru pruskiego. Dwadzieścia lat wcześniej nabył domek w Serejkiszkach nad Wilenką, czyli na obszarze dzisiejszego Ogrodu Bernardyńskiego, wówczas uniwersyteckiego Parku Serejkiskiego. Dokonał też pomiarów i planów tego miejsca. Swego czasu istniało drewniane przedmieście i ulica Serejkiszki prowadząca od Zamku Dolnego do klasztoru bernardynów. Po upadku powstania kościuszkowskiego żołnierze rosyjscy w odwecie za udział wilnian w zbrojnym zrywie spalili zabudowania znajdujące się na terenie Serejkiszek. Nieruchomość Knackfusa jednak ocalała. Po upadku powstania kościuszkowskiego Marcin Knackfus z powodu rozpoczynających się prześladowań rosyjskich wyjechał na Suwalszczyznę, jednakże potem powracał co pewien czas do Wilna. W międzyczasie, pracując w Pojeziorach koło Wyłkowyszek przy granicy z Prusami, pisał w liście, że stan jego zdrowia pogarsza się, czuje się samotnym, zrujnowanym emigrantem, ale liczy jeszcze na odzyskanie niepodległości i uwolnienie kraju od władzy Rosjan. Wówczas to zaprojektował dla kasztelana mińskiego Szymona Zabiełły pojeziorski pałac.  Końcówka ziemskiej egzystencji Knackfusa ginie w mrokach historii. Niewiele wiadomo o ostatnim okresie jego życia. Jeszcze w latach 1820–1821 wileńscy masoni zbierali środki finansowe na zapomogi dla swojego byłego brata, wtedy już człowieka bardzo schorowanego. Zmarł prawdopodobnie w Wilnie. Związek małżeński zawarł z Agnieszką Pawłowską. Mieli urodzonego w 1767 r. syna Joachima oraz córkę Katarzynę, która wyszła mąż za byłego porucznika wojsk polskich, Macieja Olszewskiego.

( na postawie Artykułu opublikowanego w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 3 (9) 21-28/01/2023 autorstwa Tomasza Balbusa z IPN)

Teraz akt zgonu Marcina Knakfusa.


Według tego dokumentu wynika, że Marcin Knakfus zmarł 24 listopada 1822 roku o godzinie 11-tej w nocy, w domu pod numerem drugim w Szławantach. Były kapitan Wojsk Polskich liczący 94 lata, pozostawił 
żonę Ludwikę z domu Szyndelmaizer. I tu jest problem. Oficjalnie wiemy, że ożenił się z Agnieszka Pawłowską przed 1767 rokiem. Nie wykluczamy jednak, że Ludwika była jego kolejną żoną.

Jak zwykle gdy uznajemy, że mamy nieskończony temat, wracamy do niego gdy pojawi sie cos nowego. Tak jest i tym razem. O rodzinie Knakfus szeroko pisze w swym genialnym opracowaniu pan Tadeusz Bernatowicz " Die Familie Knakfuss". W związku z tym, że opracowanie to jest po niemiecku, skupiłem się wobec tego tylko na wątku dotyczącym bezpośrednio Marcina Knakfusa.
Martin Knakfus urodził się około 1742 roku, był synem Karla Georga Knakfussa. rodziny osiągnął największą sławę i najwyższą pozycję społeczną. Prawdopodobnie dzięki pomocy ojca kształcił się na architekta neoklasycystycznego w środowisku warszawskim i zdobył tytuł kapitana Jego Królewskiej Mości. Ożenił się z Polką, Agnieszką z domu Pawłowską. Początkowo pracował na Mazowszu, gdzie, jak podaje Edward Topaciński, w Wólce koło Garwolina urodził się jego syn Joachim (1767). Około 1771 roku, dzięki protekcji biskupa Massalskiego, przybył do Wilna, gdzie powierzono mu katedrę architektury na uniwersytecie (1774, 1778). Być może jego największym osiągnięciem edukacyjnym było nauczanie zasad architektury Wawrzyńca Gucewicza, późniejszego najważniejszego architekta neoklasycyzmu w Wilnie. Tytuł szlachecki, który otrzymał w 1775 roku, fundamentalnie zmienił pozycję społeczną i ekonomiczną Knackfusa. Został członkiem loży masońskiej „Gorliwy Litwin” (Sumienny Litwin), a także radnym miejskim Wilna.
Martin Knackfus był polskim patriotą. W 1783 roku zaprojektował dekorację kościoła św. Jana w Wilnie dla upamiętnienia setnej rocznicy triumfu Jana III Sobieskiego pod Wiedniem. Potwierdził również swoją polskość, biorąc udział w powstaniu kościuszkowskim (1794).
Po klęsce szukał schronienia na terenach zaboru pruskiego. Jego najbliższa rodzina miała różnorodne powiązania z Polską.
Jego córka Katarzyna wyszła za mąż za Macieja Olszewskiego, porucznika armii polskiej,
a jego brat, mieszkający w Grodnie, był chorążym Jego Królewskiej Mości. Możliwe, że studiował również architekturę, ale ta hipoteza wymaga dalszych badań.
Wędrówki rodziny Knackfussów po Europie Środkowej i Wschodniej nie zakończyły się na Litwie i Ukrainie. Joachim, syn Martina Knackfusa, studiował matematykę, fizykę i architekturę w Akademii Wileńskiej (1784/1785). Dzięki biskupowi Massalskiemu został wysłany do Szkłowa, aby tam nauczać matematyki.
Później przybył na ziemie rosyjskie, do Czernichowa, gdzie został profesorem w miejscowej akademii (1804). 
Kuzynami Knackfussa byli Gottfried Knackfuss i jego syn Franciszek Ksawery, ale znamy tylko ich imiona.
Członkowie rodziny Knackfuss byli dobrze wykształceni i utalentowani.
Znajomość języka francuskiego wśród przedstawicieli pierwszego pokolenia ułatwiała kontakty z polskimi magnatami. Z czasem nauczyli się również języka polskiego. Wiemy, że niektórzy z nich – jak Johann Georg czy Carl Georg – byli katolikami. Drugie i trzecie pokolenie rodziny w pełni zintegrowało się z Polską i wykazało się patriotyczną postaw
Czy to pobyt Joachima Knackfussa w Rosji ostatecznie skłonił członków rodziny do emigracji dalej na wschód?
To pytanie pozostaje otwarte, a odpowiedź może okazać się zaskakująca.

Dla zainteresowanych podaję link do opracowania Tadeusza Bernatowicza- https://archiv.ub.uni-heidelberg.de/artdok/2249/1/Bernatowicz_Die_Familie_Knackfuss_2006.pdf

Mamy jeszcze swego rodzaju ciekawostkę: to list od Marcina Knakfusa z 24 lutego 1769 roku do księcia Radziwiłła. Może nie sama treść listu jest ważna, ale sam fakt, że możemy poznać charakter pisma Marcina Knakfusa, a zwłaszcza jego podpis.






Mamy kolejny materiał dotyczący rodziny Marcina Knakfusa. Tym razem dotyczący jego córki Józefaty. W roku 1824 urodziła ona córkę Paulinę. Oto metryka chrztu Pauliny.




" Roku Tysiącznego Ośmsetnego Dwudziestego Czwartego Dnia dwudziestego piątego Miesiąca Stycznia o godzinie trzeciej z Południa. Przed Nami- Proboszczem Święto- Jeziorskim, Urzędnikiem Stanu Cywilnego, gminy Święto-Jeziorskiey w Obwodzie Seyneńskim, Woiewództwa Augustowskiego. Stawiła się Zofia Sałońska Kucharzowa licząca la trzydzieści dwa, we Dworze Szławantach, tuteyszey gminy zamieszkała i oświadczyła Nam, że dnia dwudziestego trzeciego Stycznia roku bieżącego o godzinie piątey rano: JPanna Jozefata Knakfusówna szlachcianka licząca lat ośmnaście Córka Zmarłego JPana Marcina Knakfusa Kapitana Woysk Polskich przy tymże Dworze we wsi Szławantach na kącie mieszkaiąca w Domu pod numerem trzecim porodziła Dziecię płci żeńskiey które Nam okazuie któremu daie Imię Pawlina. Rzeczone oświadczenie i pokazanie Dziecięcia nastąpiło w przytomności Wawrzyńca Pawasona liczącego lat czterdzieści cztery, tudzież Jakuba Zelanisa Dwadzieścia sześć lat liczącego, we wsi Juszkowcach tuteyszey Gminy na Gospodarstwie zamieszkałego. Poczem ninieyszy Akt Urodzenia przeczytany i podpisany przez Nas i Jakuba Zelanisa iako świadka, oświadczaiąca zaś i drugi świadek pisać nie umieią. X. Antoni Dzwonkowski."