niedziela, 6 maja 2012

O Strawińskich z Nakryszek i Mirowszczyzny.

Nakryszki to jedno z tych miejsc na ziemi Zdzięciolskiej , które owiane są legendami dawnej świetności. O minionych stuleciach przypominają ruiny dworu, resztki dawnego pałacu i starych budowli, opowieści starszych mieszkańców i zarośnięte mchem mogiły przodków.
Kiedy pojawiły się Nakryszki i co oznacza ta nazwa? Etymologia nazwy Nakryszki pochodzi od białoruskiego „ kszysz”, czyli skrzyżowanie. Nakryszki to wioseczka, która pojawiła się na rozstaju dróg.
Należy podkreślić, że ta miejscowość była zasiedlona już za czasów Rusi Kijowskiej. Niedaleko od Nakryszek, we wsi Romanowicze, znaleziono ślady osadnictwa wiejskiego i resztki grodziszcza i fragmenty glinianej siedziby z X-XIII wieku. Pierwsze piśmienne zapiski o samych Nakryszkach odnoszą się do końca XVIII wieku i związane są z rodziną szlacheckiego rodu litewskiego Strawińskich. W latach 70- tych XVII wieku Strawińscy mieli obszerne posiadłości ziemskie na ziemi Zdzięciolskiej i wybudowali później dwie swoje siedziby w Nakryszkach i Mirowszczyźnie.
W litewskich księgach metrykalnych za 1690 rok znajdujemy wspomnienie Nakryszek. Na dzień dzisiejszy jest to pierwszy piśmienny zapis o tej miejscowości. W 1744 roku szlachecki folwark Nakryszki zaznaczony jest w spisach diecezji wileńskiej i odnoszą się do katolickiej parafii w Dzięciole.
Początki rodu Strawińskich odnoszące się do herbu rodowego Sulima związane są z imieniem Krzysztofa Strawińskiego ( zmarł w 1623 lub 1624 roku)- sędziego trockiego. Krzysztof miał siedmiu synów. Dalej linia rodowa związana jest z drugim synem Krzysztofa- Zbigniewem, stolnikiem w starodubskim sądzie. Jego syn Franciszek był starostą mozyrskim. Synem Franciszka był Florian Kazimierz- stolnik starodubski i podstarosta oszmiański.
Jedynym synem Floriana był Ignacy, w przyszłości sekretarz konfederacji generalnej na Litwie, starosta słonimski, podkomorzy Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Syn Ignacego- Bruno Florian Strawiński ( ur. w 1750 r.) przejął od ojca tytuł starosty słonimskiego z posiadłościami Nakryszki i Mirowszczyzną. W 1775 roku ożenił się z Franciszką Wołodkowicz, córką mińskiego stolnika Mariana Wołodkowicza i wybrali na swą siedzibę Nakryszki.




Florian ufundował w Nakryszkach bibliotekę. Wyposażył ją w wiele cennych zbiorów piśmiennych. Resztki woluminów z tej biblioteki przechowywane są do dziś na Uniwersytecie Warszawskim.
Według herbarza K. Niesieckiego Bruno Florian Strawiński zmarł w 1787 roku w wieku 37 lat. Jednakże te dane nie potwierdzają się . Zachował się sądowy dokument z 1789 roku, podpisany przez starostę Bruno Floriana Strawińskiego. Wiadomo jednak, że Franciszka na pewno przeżyła swego męża. Pewne jest to , że Bruno zmarł w ostatnich latach XVIII wieku lub na początku XIX wieku.
Po jego śmierci pozostała Franciszka z trzema synami- Janem, Józefem i Adamem.
Franciszka zbudowała niedokończona przez jej męża świątynię w Nakryszkach. Zbudowana z kamienia świątynia została ostatecznie ukończona w 1821 roku. Wiadomo było z pewnych źródeł, że od zachodniej strony świątyni znajdowała się stara drewniana cerkiew. Niestety, nie jest znana data jej powstania. Można jednak przypuszczać, że została zbudowana na początku XVIII wieku.
Pierwsza księga metrykalna z Nakryszek datowana była na 1788 rok.
Niełatwe były stosunki wdowy Strawińskiej z mieszkańcami Nakryszek, jej poddanymi. Była dla nich sroga. Np. Cyprian Stepura został zakuty w kajdany za jakieś przewinienie i zamknięty w dworskiej piwnicy. Franciszka kazała ciężko pracować swym poddanym, a do pracy wykorzystywała nawet kobiety w ciąży.
Franciszka zmarła w około 1830 roku. Po jej śmierci majątek w Nakryszkach został podzielony na trzy części. Majątek Nakryszki i podległe mu wsie: Gonczary, Kołpienniki, Nagórniki, Nowiki, Chobotki, Rusaki, Porzecze, Tuchanowicze, Girycze otrzymał Jan Strawiński. Józef otrzymał Chwiniewicze i Pacewszczyznę. Adam Strawiński powinien dostać Mirowszczyznę, ale za udział w powstaniu 1830 roku został pozbawiony swej części majątku. Dopiero w 1840 roku w Petersburgu zostało rozpatrzone jego odwołanie, na mocy którego miał możliwość przejęcia majątku i powrotu na ojcowiznę.






Jan Strawiński kontynuował dzieło swojego ojca- uzupełniał zbiory w bibliotece, oprócz ksiąg zebrał pokaźna ilość eksponatów muzealnych. Sam mawiał, że oprócz książek zawsze interesowały go wszelkie starocie i antyki.
W 1843 roku Jan wybudował na cmentarzu katolickim w Zdzięciole kamienną kaplicę, która stoi tam do dziś.
W 1864 roku majątkiem w Nakryszkach zarządzał już syn Jana- Adam. Jego imię zapisane jest w aktach zniesienia poddaństwa. W okresie zarządzania majątkiem Nakryszki przez Adama Strawińskiego wiele jest zapisów o zwolnieniach mieszkańców Nakryszek z prac pańszczyźnianych.
W kwietniu 1861 roku obszarnicy z powiatu słonimskiego donosili, że poddani z rejonu Zdzięciolskiego, a szczególnie z Nakryszek i okolic, mogą, jeśli tego nie chcą, odstąpić od pańszczyzny. Urzędnik Pachnowski meldował, że poddani Adama Strawińskiego i tak odbywali prace pańszczyźniane.
Adam Strawiński pod koniec swojego życia zostawił swe wcześniej spisywane wspomnienia, z których do dzisiaj pozostał tylko fragment dotyczący opisujący mieszkańców Zdzięciolszczyzny
Syn Adama- Stanisław okazał się ostatnim właścicielem majątku w Nakryszkach. Pozostawił po sobie zrekonstruowaną i odnowioną kaplicę na cmentarzu w Zdzięciole, wybudowaną przez jego dziadka- Jana . Projekt rekonstrukcji był przygotowany przez wileńskiego architekta A. Klejna.
W latach swojej młodości Stanisław był oficerem w carskiej armii i sądząc po opowiadaniach starszych mieszkańców, wiódł dosyć hulaszczy tryb życia. Po śmierci swoich rodziców odziedziczył ten majątek. , wyjechał do warszawy i tam przepuścił sporo majątku. Zakończyło się tym, że popadł w wielkie długi, których nie był w stanie spłacić. Aby ratować sytuację, musiał sprzedać ogromny las koło Nakryszek żydowskiemu kupcowi Kołpińskiemu za pół ceny.
Miejscowi bez specjalnej sympatii wspominali Stanisława Strawińskiego.
We wrześniu 1939 roku rodzina Strawińskich została wysiedlona ze swojego domu i wygnana z Nakryszek. Świadkowie wspominali, że nie pozwolono im niczego wziąć ze sobą, nawet kobietom zabierano wierzchnie odzienie. Dom został rozgrabiony przez czerwonoarmijnych aktywistów. Kto mógł zabierał meble, odzież, wino z piwnicy czy żywność.
W majątku pozostała jego żona z córkami. I im przyszło znieść upokorzenie i wygnanie z rodzinnego domu i ich majątku. Przez jakiś czas zamieszkali w mieszkaniu miejscowego artysty.
W taki tragiczny sposób skończył się pobyt Strawińskich w Nakryszkach. Ich dom został zamieniony na szpital. W 1941 roku sowieccy partyzanci spalili ich dom, sądząc, że znajdują się tam Niemcy.
Po kilku latach zarósł park, a o jego wielkości świadczyły tylko wiekowe klony, które tam rosły.

(Tekst na podstawie artykułu ojca Georgija Roja ze strony https://dyatlovo.by/dyatlovo/41-nakryshki.html)

2 komentarze:

  1. Szanowny зфт Józef Pławski nie byłoby źle, gdyby nazwisko prawdziwego autora zostało napisane pod tym artykułem - Georgij Roj

    OdpowiedzUsuń
  2. Proszę wybaczyć mi to niedopatrzenie, zazwyczaj podaję źródła. Minęło już kilka lat od tamtej pory i zapomniałem adresu. Czy było to strona o Diatłowie i czy Pan był autorem tego tekstu? Jeśli tak, to zrobię to niezwłocznie po otrzymaniu potwierdzenia.
    Pozdrawiam serdecznie i przepraszam za to uchybienie.
    Z poważaniem Józef Pławski

    OdpowiedzUsuń