Takiego ewenementu jeszcze nie spotkaliśmy. Oto metryka chrztu dziecka urodzonego w parafii Święto Jeziory w 1828 roku i poniżej przy tym dokumencie oświadczenie ojca, że nie uznaje tego dziecka za swoje!
W związku z tym, że dokument jest dosyć nieczytelny, pokusiłem się o transkrypcję. Warto to zrobić.
" Działo się w Świętych Jeziorach dnia 9 lipca 1828 roku o godzinie trzeciey po południu. Stawił się Wielmożny Fryderyk Myszkowski były Porucznik Woysk Pruskich, Dziedzic Maiętności Świętych Jezior, we Dworze Świętych Jeziorach Parafii tuteyszey zamieszkały, lat 40 maiący, w obecności Karola Kussaka Kommisarza Maiętności Świętojeziorskiey we Dworze Świętych Jeziorach zamieszkałego lat 49 maiącego, tudzież Wincentego Chrapowickiego Geometra w Kolonii Małowięty w Gminie Seyweyskiej zamieszkałego 45 lat liczącego i doniósł daiąc okazać dziecię płci męzkiej, iż takowe porodzone zostało we Dworze Świętych Jeziorach w Jego zamieszkaniu na dniu czwartym bieżącego Miesiąca o godzinie drugiej rano przez Rozalię z Wolnaniów de Mirów Myszkowską żonę Jego, lat 37 liczącą. Dziecięciu temu podług żądania Matki na Chrzcie Świętym odbytym na dniu dzisieyszy, zostały nadane imiona: Józef Antoni a rodzicami Jego chrzestnemi byli: Augustyn Sawicki Leśniczy i Tekla Matusiewiczowa żona Pisarza Prowentowego, oboie we Dworze Świętych Jeziorach zamieszkałe. Akt ten donoszącemu i świadkom przeczytany, przez Nas Proboszcza oraz donoszącego i świadków podpisany został. X. Franciszek Moriwid Proboszcz Ś. Jeziorski.
Ja Fryderyk de Mirów Myszkowski oświadczam przed podpisem iż lubo domagałem się aby Akt zapisana była protestacya moia w ten sposób, że nie uznaię się być Oycem Dziecięcia powyższego przez Żonę moią porodzonego, wszelako Proboszcz i Urzędnik Stanu Cywilnego odmienił zamieszczenie takowego przez Niego, lecz dozwolił ia przeze mnie samego pod podpisem uczynić, a zatem oświadczam w przytomności tegoż Urzędnika i świadków powyżey wymienionych, iż takowego dziecka powyżey opisanego przez Żonę moią porodzonego swego dziecięcia nie uznaię gdyż gruntownie iestem przekonany że iego Oycem nie iestem i być nie mogłem, którą protestacyą drogą sądową nie zaniedbam popierać. Doniesienie zaś tego dziecięcia dla zapisania do Metryki czyniłem nie iako Oyciec lecz iako Gospodarz domu w którem też się porodziło i że podług prawa w ciągu ośmiu dni to uczynione być powinno, do czego nikt mnie nie zabierał: w dowód czego podpisuię się przy świadkach wymienionych. Fryderyk de Mirów Myszkowski dowodzący, iako świadek Karol Kussak, jako świadek Wincenty Chrapowicki."
Dokument niecodzienny, przyznaję. Mamy tez dalszy ciąg tego wątku.
Fryderyk ( Friedrich) de Mirów Myszkowski, urodzony około 1789 roku, dziedzic dóbr Świętejeziory, zmarł w swych dobrach 1 kwietnia 1863 roku. W roku 1829 rozwiódł się ze swoją żoną Rozalią Walwań ( Walwanis) urodzoną we wsi Mikicie, w 1853 roku Rozalia Myszkowska oddała w dzierżawę wieś i majątek Mikicie z uwagi na brak środków na prowadzenie majątku.
Jak więc widzimy, ta sprawa z nieuznaniem dziecka za swoje, zakończyła się rozwodem po roku czasu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz